Kolejnym miejscem na mapie Gór Bystrzyckich, które warto odwiedzić, jest Fort Wilhelma
ukryty w lesie. Prowadzi do niego krótka i łatwa trasa. Więcej dowiecie się z postu.Tego dnia, poza Fortem Wilhelma, złożyliśmy wizytę Strażnikowi Wieczności, a po drodze zeszliśmy na chwilę ze szlaku, gdzie namierzyliśmy głaz z niemieckim napisem i symbolami (przeczytacie o tym w poprzednim poście). Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy w okolicy domu gościnnego o nazwie Wataszka w Wójtowicach. Stamtąd, dotarcie do naszego celu zajęło jedynie około 20 minut.
Wśród i wokół ruin rosną głównie świerki.
Fort został zbudowany pod koniec XVIII wieku w celu ochrony granicy Śląska przed Austriakami. Rozkaz, aby to zrobić, wydał król Fryderyk Wilhelm II. Materiały budowlane pochodziły z okolicznych kamieniołomów.
Fosa wokół obiektu militarnego była sucha, ze względu na problemy z jej napełnieniem. Lokalizacja fortu okazała się być nietrafiona. Ostatecznie budowla nie spełniła ważnej funkcji militarnej i postanowiono ją wyburzyć.
Fort, a raczej jego pozostałości, zostały przejęte przez naturę. Obecnie skarpy porastają drzewa, paprocie i inne rośliny.
Gdy wędruję przez sudeckie bezdroża lub po wytyczonych szlakach, czasami trafiam na zrosty. W tym przypadku jest to zrost międzyrodzajowy, zapewne pozorny przez różnice w budowie i właściwościach drzew różnych gatunków i rodzajów. Pień świerka połączył się z pniem brzozy brodawkowatej.
Mimo że pogoda dopisywała, na szlaku spotkałam tylko dwie osoby. Takie wycieczki, bez tłumów, wśród natury lubię najbardziej.
Zapraszam na mój kanał na YouTube (Woman From Forest) oraz na quizy przyrodnicze na Instagramie. Do następnego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz