W drodze do domu na święta miałam możliwość odwiedzenia naszej stolicy-Warszawy. Co prawda był to tylko jeden, na dodatek deszczowy, dzień, no ale lepszy rydz niż nic. Swoją drogą, nie wiem czy wiecie, ale w tym przysłowiu ,,rydz" nie oznacza wcale grzyba, jak wiele osób myśli, a roślinę-lniankę siewną (Camelina sativa)-radzącą sobie nawet w trudnych warunkach. Dawniej gdy w gospodarstwach brakowało tłuszczu zwierzęcego, w zastępstwie używano lnianki, zwanej rydzem. Wróćmy do tematu stolicy...
***
Before Easter I got a chance to visit our capital city-Warsaw. It was only one, in addition rainy day, but it was also a nice time.