Babia Góra to miejsce, do którego lubię wracać. O każdej porze roku jest tam pięknie. Oprócz niesamowitych widoków, przyroda także jest naprawdę warta uwagi. Diablak, bo tak inaczej jest nazywana, należy do Korony Gór Polski i jest najwyższym szczytem w Beskidzie Żywieckim (1725 m n.p.m.). Ostatni raz odwiedziłam jego rejony podczas weekendu majowego, jednak chciałam zobaczyć go również w szacie jesiennej. W pamięci z ostatniej podróży obraz Babiej zapamiętałam jako góra z ciekawą szatą roślinną, na której ruch turystyczny jest dość duży. Większość osób porusza się tam pieszo, jednak spotkać można również osoby poruszające się konno. Tym razem, na jesiennym Diablaku, turystów także nie brakowało, jednak było ich o wiele mniej niż w okresie wiosenno - letnim. Wakacje, święta, długie weekendy ściągają w góry najwięcej turystów. Jeśli chcesz uniknąć tłumów - wybierz się na Babią jesienią, najlepiej nie w weekend. Zasada ta sprawdza się na większości, jak nie na wszystkich szlakach i w miejscach atrakcyjnych turystycznie, eureki tym raczej nie odkryłam...
***
I really like Babia Mountain. Diablak belongs to The Crown of Polish Mountains and is the highest mountain top in Beskid Żywiecki (1725m above sea level). My last time in this area was in May. I wanted to see Diablak also in autumn. In my memory, Diablak was a mountain with interesting plants and a lot of tourists. Most of people go on the top by foot, but I also met few people who rode a horse. On autumnal Babia Góra there were also a lot of tourists, but less than in spring and summer time. So, if you want to escape from crowds, go there in autumn, best not at weekend.